Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Św. Paweł kontynuuje swoje wywody. W jego słowach wyczuwa się pewną nutkę sarkazmu, ale przy końcu zapewnia, że nie miał intencji znieważyć swoich adresatów. Pragnął jedynie w sposób zrozumiały pouczyć tych, którym tak trudno było zmienić swoje świeckie myślenie. Apostoł czuje się ojcem względem tych, których zrodził w wierze. To poczucie ojcostwa motywuje go do coraz większych starań o jakość życia uczniów Pana. Jako pomocnego argumentu formacyjnego Paweł używa świadectwa odnośnie do swojej posługi apostolskiej. Ujawnia, jak wygląda życie wiernego sługi Chrystusa. Głód, pragnienie, policzkowanie, znieważanie, prześladowanie to codzienność apostolskiego życia. W ten sposób rodził się Kościół, za taką cenę powstawały kolejne wspólnoty chrześcijańskie, w tym również Kościół w Koryncie. Korynccy chrześcijanie wtedy jeszcze tego nie potrafili zrozumieć. Ciągle zniewalał ich duch tego świata. Być może najbardziej godnym uwagi jest to, że Paweł nie zraża się przeciwnościami, nie zniechęca się, ale wytrwale jest przekonany o słuszności obranej drogi. To jego zaangażowanie posiada korzenie w całkowitej więzi z Chrystusem. Dzięki temu Paweł jest przekonany, że chrześcijaństwo jest jedyną słuszną drogą dla świata, dlatego nie było trudności, która mogłaby go zniechęcić.

Komentarz do psalmu

Pan bliski wszystkim, którzy Go wzywają. Prawda ta doskonale sprawdziła się w życiu Apostoła Narodów. Psalm wyraża jego wiarę i miłość do Jezusa Chrystusa. Mocą miłości do Niego był gotów przyjąć wszelkie trudności i prześladowania i wytrwać do końca. Teraz czeka na mnie wieniec sprawiedliwości, który w owym dniu wręczy mi Pan (2 Tm 4, 8). Jeśli Bóg jest przy nas, to któż przeciwko nam? (Rz 8, 32). Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia (Flp 4, 13). Wszystkie cytaty pochodzą z listów św. Pawła. Jego osoba i życie stanowią doskonały przykład tego, że z Jezusem i dla Niego warto życie dać.

Komentarz do Ewangelii

Po grzechu pierworodnym człowiek nabył zadziwiającą zdolność niszczenia Bożych dzieł. Przejawia się to w wielu sferach życia, między innymi dotyczy to także właściwego przeżywania dnia ustanowionego przez Boga jako święty. Szczytem dzieła stworzenia był dzień wolny od pracy, dzień święty. Bóg odpoczął po trudzie stworzenia przeżywając radość na widok tego, czego w swojej wszechmocy dokonał. Tym samym dał ludziom przykład do naśladowania. Po trudzie, znoju i zmęczeniu następuje czas odpoczynku, czas radości, czas innego niż na co dzień życia, czas bliższego kontaktu z Bogiem i bliźnimi, tak bardzo ograniczonego przez pracę i codzienne zabieganie. Jednym słowem, niezwykły dar Ojca dla dzieci. Tymczasem dzieci niemal od zawsze ten Ojcowski dar zniekształcały albo nim gardziły, uważając za zło konieczne. W pierwszym przypadku celowali faryzeusze, żydowscy stróże ortodoksji. Radość i szczęście przekształcili w niewolę przepisów i restrykcji, nie rozumiejąc, że przede wszystkim chodzi o dobro człowieka. Litera pożerała ducha. Drugą sytuację wytwarza współczesne pokolenie ludzi, którzy swoje szczęście widzą w niekończącym się zarabianiu pieniędzy i jeszcze bardziej niekończącym się ich wydawaniu dla zadowalania wszystkich pojawiających się zachcianek. Dzień święty widzą jako przeszkodę dla życiowego szczęścia. Dla pierwszych Syn Człowieczy jest Panem szabatu, dla drugich ma być Panem zwłaszcza w dniu świętym.

Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Adama Dynaka