Jakąż trzeba mieć w sobie delikatność i miłość, by przyjąć niesprawiedliwy los, by wziąć cudzą winę i w dodatku przemienić ją w geście ofiary. I jaką trzeba mieć w końcu prostotę, by przyjąć dar namaszczenia drogocennym olejkiem. By nie kalkulować, nie myśleć o innych, zobaczyć w znaku tylko bezinteresowną miłość. Tyle pięknych rzeczy można robić po nic, z miłości.

O. Tomasz Zamorski OP, „Oremus” Wielki Post i Triduum Paschalne 2008, s. 180