Słowo Boże wychodzi dzisiaj naprzeciw naszej skłonności do ocen i osądów, dzielenia ludzi na dobrych i złych. Cudze braki, wady, przewinienia często budzą w nas oburzenie i niechęć. Tymczasem wszyscy w równym stopniu potrzebujemy miłosierdzia. Jeśli dane jest nam dostrzec słabości naszych bliźnich, to tylko po to, byśmy jak Abraham orędowali za nimi u Boga. Z nadzieją, że ktoś inny, widząc nasze zło, pomodli się i za nas.

ks. Jarosław Januszewski, „Oremus” wrzesień 2007, s. 68