Niektórzy postrzegają św. Franciszka z Asyżu (1181-1226) jako naiwnego świętego, wąchającego kwiatki i rozmawiającego ze zwierzętami. Z pewnością umiłowanie stworzenia było jedną z jego charakterystycznych cech, której jednak nie należy kojarzyć z naiwnością i infantylnością. Franciszek, podejmując decyzję życia z Bogiem, był gotów okupić ją wieloma trudami. A słysząc głos z krzyża: Idź i napraw mój Kościół , znalazł w sobie dość męskiej i chrześcijańskiej odwagi, aby te słowa przekuć na czyny. Oddawał chwałę Bogu, będąc Jego przejrzystym świadkiem. U niego tak było tak, nie, nie . To sprawiało, że głoszone przez niego królestwo Boże stawało się ludziom prawdziwie bliskie.
Małgorzata Konarska, „Oremus” październik 2007, s. 14-15